No napisz cos. Pewnie w Surprising Cave wpadlas w jakas przepasc, ale uratowal Cie hinduski maharadza, ktory potem zabral Cie swoim odrzutowcem na jakas bezludna wyspe Polinezji, albo cos w tym stylu ;)
Nie, luck mi sie zepsul bo to byla cholerna zorganizowana wycieczka! Mowilam, ze ja nie moge na takie jezdzic, mowilam?! ;o) A wyscie mnie jeszcze na Angkor Wat pchali, dranie male! ;o) Ja musze SIAMA! ;o)
Pablos - 2009-02-02 17:18
A gdzie przygody, nic sie nie dzialo przez ostatnie dni ??? Czy tez tak wiele, ze nie wiesz od czego zaczac :):):)
Rybacy sie wycwanili, maj dir, i maja w nosie, bo wiedza ile kosztuja wycieczki, wiec spiewaja tyle samo albo wiecej. Swiat idzie do przodu, choc czasem bys sie chcialo zeby do tylu czlapal...
A faktycznie Hanoi mnie wessalo zupelnie, nie mam kiedy pisac...Ale nadrobie w Laosie, bo tam wszystko pooooowoooooooli sie dzieje :o)
Agatka - 2009-02-03 13:29
Niezła dyskoteka w tej jaskini :) A widoczki na wodzie coś mi przypominają... wiem! Zalew Czorsztński ;o) Nawet łajba podobna. Tylko na zalewie żadnych owoców nie sprzedają, co najwyżej hamurgiery w budce obok przystani. Widzę, że się trochę chłodniej zrobiło, Kajku - masz ciepłe majty?
A nie widac na zdjeciach ze mine nietega mam? ;o) To wlasnie z powodu deficytu cieplych gaci, najchetniej takich barchanowych, od cioci Jadzi ;o) Ziiiiiiiiiimno!!!!!!!!!!!!!!! Musze spylac na poludnie znowu...