Geoblog.pl    BezDrogowskazu    Podróże    Autostopem dookola swıata    Nha Trang- rosnacy dlug wdziecznosci...
Zwiń mapę
2009
21
sty

Nha Trang- rosnacy dlug wdziecznosci...

 
Wietnam
Wietnam, Nha Trang
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 13301 km
 
Szkoda mi bylo zostawiac Dalat, jest takie inne, takie gorskie, takie jakies...bliskie, blizsze... Ale droga! droga! Time is contagious! :o)
Wypilam wiec dwa (jeden to za malo) kubki mojej, juz teraz ukochanej, wietnamskiej kawy, zgodnie ze starym zwyczajem posiedzialam troche przed podroza i za jeden usmiech dostalam sie na motorku na wylotowke z Dalat. Troche to tluimaczenia zajelo, dlaczego chce na autostrade i co ja tam bede robic. Ech...juz sie przyzwyczajam do tych kolek rysowanych na czole i kpiacych usmieszkow... :o)

Drugie (!) przejezdzajace auto zatrzymalo sie. Nawet sie specjalnie nie zdziwilo co ja tu robie i nawet nieco mowilo po angielsku. Po wymianie uprzejmosci lokalnych (jak masz na imie, ile masz lat, czy masz meza) pani zadzwonila do swojego syna i podala mi sluchawke. Syn pieknym angielskim zapytal dokad jade i czy mam ochote wstapic do nich do domu na obiad. Sniadania nie zjadlam, wiec obiad brzmial co najmniej kuszaco...
W domu zostalam nakarmiona, napojona, wypytana o wszystko, lacznie z: "jakie to uczucie byc zapraszanym do obcych domow?" Ciekawe to pytanie, jeszcze mi nikt takiego nie zadal. No wiec jakie to uczucie? Wspaniale! Przywraca wiare w ludzi i swiat...
Po obiadku i aprowizacji zostalam odwieziona na wylotowke i tu utknelam, bo nie jezdzily tu zadne pojazdy poza motorami i rowerami, lokalnie w dodatku. Mala, senna wioseczka, gdzie moja obecnosc jest wielka sensacja. Nie dalam rady przejsc przez nia niezauwazona. jedna pani bez zeba zagaranela mnie do swojego sklepu, patrzac zachlannie na moja torbe i probujac mi cos sprzedac. Kiedy oznajmilam jej ze "no money" zaczela bardzo intensywnie pytac: "dollars? dollars?" Zdenerwowala mnie. Powiedzialam, ze nie mam kasy nawet na bilet. Co z reszta bylo prawda, bo nie do konca wycyrklowalam z gotowka.
Zobaczylam jak szybko zmienil sie wyraz jej twarzy. Poniewaz mowila troche po angielsku, zaczela mnie wypytywac, co ja robie w Wietnamie bez pieniedzy, jak sobie radze, jak podrozuje. Znow historia z autostopem nie wydawala sie do nikogo przemawiac :o) Pani momentalnie zmienila sie z zawzietej handlary w zatroskana mamuske :o) Posadzila mnie przy stoliku, na ktory wjechal obiad i drinki, a pozniej kupila mi bilet do Nha Trang i kiedy wsiadlam do autobusu...wcisnela mi do reki 200 tys. dong! Powiedziala, ze nie pozwala mi tak podrozowac po jej kraju bez pieniedzy i wytarmosila mnie przyjaznie za policzki mowiac: ech, ty to jestes jak moja corka!"
Wciaz mnie zadziwia ten Wietnam i jego ludzie... Potrafia byc zacieci, twardzi, agresywni, sztywni, a za chwile widzisz ich druga twarz (albo pierwsza?): ciepla, troskliwa, rodzinna. Widzisz ludzi, ktorzy, jak to powiedzial moj znajomy: nacieli by sobie nadgarstek, zeby ci oddac pare kropli krwi, gdyby ci sie pic chcialo...Doskonale to ujal. Taki wlasnie jest Wietnam, tylko trzeba mu sie blizej przyjrzec i nie zrazac tym co widac na pierwszy rzut oka...


 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (10)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
Wojtek
Wojtek - 2009-01-23 23:22
O sobie piszesz wystarczająco dużo i niech tak będzie.Zbyt mało jednak wychwytujesz miejscowych ciekawostek, co powinno, wg mnie,
być rzeczą dominującą.
Powodzenia !
 
BezDrogowskazu
BezDrogowskazu - 2009-01-24 06:12
Wojtek, dzieki za komentarz, ale z calym szacunkiem: to jest moj blog, pisany na goraco i dla przyjaciol, jesli czyta go ktos jezszcze to jest strasznie milo. Ale pisze go zgodnie z wlasnymi odczuciami a nie wymaganiami publiki. Jesli chcesz faktow i rad na temat miejsc- odsylam do przewodnikow.
Reszta moich spostrzezen znajdzie sie w ksiazce, podczas podrozy nie ma czasu na pisanie O WSZYSTKIM.
Pozdrawiam z Hoi An.
 
zolnierz www.sladamikonkwistadorow.blog.onet.pl
zolnierz www.sladamikonkwistadorow.blog.onet.pl - 2009-01-29 21:32
Dokladnie. Czytanie przewodnikow jest nudne. :) Najfajniej czyta sie osobiste wrazenia z podrozy - szczegolnie jak sa tak dobrze napisane jak twoje.
 
 
BezDrogowskazu
Joanna Dziubińska
zwiedziła 6% świata (12 państw)
Zasoby: 53 wpisy53 141 komentarzy141 427 zdjęć427 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
22.11.2008 - 14.02.2009
 
 
15.01.2007 - 29.01.2007
 
 
24.03.2006 - 17.04.2006